Niekiedy sesje i pomysł na nie po prostu do mnie przychodzi. Tak było i tym razem, gdy zobaczyłem na mojej tablicy reklamę nowego miejsca, Lawendowej Szklarni. Oszalałem na jej punkcie i od razu napisałem do właścicielki, że chce tam kogoś sfotografować. Postanowiłem, że zrobię to w ramach małego konkursu, aby sprawić komuś miłą niespodziankę. Byłem jeszcze przed startem sezonu ślubnego i miałem na to czas. Zacząłem więc poszukiwania poprzez Instagram i już pierwszego dnia znalazłem odpowiednią dwójkę. Ewelina i Przemek to para, którą będę fotografował na ich ślubie za kilka miesięcy. Plan był więc doskonały.
Sesja w szklarni
Niekiedy sporo doradzam Parom w kwestii wyboru miejsca na sesję narzeczeńską. Padają różne pomysły. Część osób decyduje się wykonać takie zdjęcia w parku lub w innych okolicznościach przyrody, część dokładnie od innej strony, myśli o industrialnej sesji w mieście. Alternatywną opcją, jest możliwość zrobienia sesji narzeczeńskiej w przygotowanym do tego miejscu. Sesja narzeczeńska w opuszczonej szklarni – to pewnie od razu przychodzi Wam do głowy. Faktycznie, takie rozwiązanie jest dość popularne. Tym razem trafiłem jednak do szklarni, która została idealnie przygotowana pod sesję i jej właścicielka zadbała o świetny rustykalny wystrój.
Sesja ślubna w szklarni
Myslę, że zarówno sesję narzeczeńską jak i sesję ślubną można wykonać w takim miejscu jak wcześniej przygotowana szklarnia. Może niekoniecznie wpisze się to w klimat każdej pary i np. styl sukni ślubnej czy dodatków. Ale dla Par, które wybiorą podczas swojego wesela bardziej lekki, rustykalny klimat, sesja ślubna w szklarni będzie świetnym pomysłem.