Najlepsze zdjęcia ślubne 2020

Można tworzyć długie akapity o tym, jak nerwowy i nieprzyjemny był rok 2020. Wspomniałem już w jednym ze wcześniejszych postów na facebooku, że ja w najbardziej pokręconym i zaskakującym roku w moim życiu nauczyłem się tego, żeby z każdego pozytywnego momentu wyciągać jak najwięcej.

Zaczęło się od mocnego startu. Poleciałem z Justyną i Patrykiem na plener do Norwegii. Zobaczyłem (po raz pierwszy) Skandynawię, a raczej jej malutki fragment. Spełnienie mojego podróżniczego marzenia 4 dni przed oficjalnym lockdownem – bezcenne. Później nastał czas, aby wszystko przemyśleć. Przynajmniej u mnie tak to wyglądało. Uważam że 3 miesiące siedzenia w domu już na zawsze wyrobią u mnie poczucie doceniania każdego dnia i cieszenia się z tego, że po prostu „możemy” i nie sprawiamy tym nikomu żadnego niebezpieczeństwa.

Zdążyłem w tym czasie obronić licencjat (na szczęście w tradycyjnej, stacjonarnej formie), przemyśleć moje fotograficzne plany na najbliższe lata, spędzić więcej czasu z najbliższymi i nastawić się na start do normalności.

Fotografia ślubna w roku pandemii.

Tylko, że start dość mocno się wydłużał. Obostrzenia dawały we znaki, poddenerwowane pary dzwoniły do mnie co chwile i to co słyszałem było wielką pogmatwaną mieszanką zdenerwowania, rezygnacji i obojętności. Nie było wiadomo nic. Z czasem większość odpowiedzi zaczęła się klarować, niektóre śluby oczywiście się nie odbyły, niektóre się przełożyły i będą piękne w przyszłości. Dziś pokazuję Wam jednak te wszystkie wspaniałe uroczystości, które miały szansę się odbyć. Przeglądając jednak te zdjęcia miejcie na uwadze, że to wszystko nie wydarzyło się przypadkiem, każde z tych zdjęć podparte jest heroiczną wręcz odpornością na stres, wyrzeczeniami i determinacją moich Par.

Przed Wami moja fotograficzna ekspresja, na temat tego wszystkiego co wydarzyło się u mnie w kontekście fotografii ślubnej w minionym roku. Niezliczone ilości zjeżdżonych kilometrów, setki telefonów i zapewnień ze wszystko będzie dobrze i tysiące nagłych zmian planów. Przed Wami pokaz efektów morderczej cierpliwości i wytrwałości ludzi, których w tym roku miałem przyjemność fotografować.

Zapraszam jak co roku – Rafał.