Sesja Ślubna w Norwegii

Spontaniczność. Tak określiłbym całą tą historię i ludzi których spotkałem na swojej drodze. Dla osób które znają Justynę i Patryka to chyba wystarczyłoby żeby podsumować wszystko od wesela przez niespodziewaną sesję na niesamowitym południowym wybrzeżu Norwegii. Ale może zacznijmy od początku..

Przygotowania do ślubu

Justynę i Patryka poznałem już rok wcześniej, gdy spotkaliśmy się tradycyjnie aby podpisać umowę i dogadać wszystkie szczegóły. Już wtedy dowiedziałem się, że plener ślubny planują gdzieś dalej, a konkretnie wyżej. Ich wspólną pasją są górskie wycieczki. Wizja pleneru w pięknie ośnieżonych górskich szczytach od samego początku wywoływała uśmiech podekscytowania na mojej twarzy.

Sesja ślubna w Norwegii

Kilka dni po weselu Justyny i Patryka mieliśmy z moją narzeczoną zaplanowany wylot do Londynu. Wrzuciłem wtedy na Instagrama relację w której zapytałem, czy ktoś z moich obserwujących nie ma przypadkiem jakichś pytań (np. o pobycie w owym Londynie). Jakież zdziwienie pojawiło się na mojej twarzy, gdy dostałem od Justyny pytanie: Czy chciałbyś wykonać plener w Norwegii? Wtedy nie wiedziała jeszcze, że Skandynawia (w której nigdy wcześniej nie byłem) to obiekt moich marzeń i jedno z miejsc na Ziemii, którego zwiedzenie oznaczyłem sobie jako punkt honoru. Oczywiście pomyślałem, że Justyna żartuje. Jakież było moje zdziwienie gdy następnego dnia rano dostałem odpowiedź, że bilety są już kupione  W pierwszym momencie niesamowicie się ucieszyłem, ale po chwili zaczęły dręczyć mnie pytania: Jak się zapakować do samolotu z całym sprzętem? Co zabrać, a co zostawić? Może nie powinienem lecieć? Kilka dni przemyśleń i rozważań później podjąłem ostateczną decyzję. Jeśli nie teraz, to kiedy?

Sesja na Verdens Ende

O miejscu znanym jako Verdens Ende (z norweskiego Koniec Świata) wiedziałem już od dawna. Legendarna zabytkowa latarnia morska przypominająca żuraw i jej okolica za każdym razem budziła moje fotograficzne pożądanie. Nie muszę chyba mówić jak ucieszyłem się na wieść, że pierwszy dzień naszego pleneru zaplanowany jest właśnie tam. Krajobraz skalistego wybrzeża zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Pomimo szaleńczego wiatru każdy dał z siebie wszystko i takim sposobem powstały zdjęcia, które możecie oglądać poniżej. Oczywiście całość nie udałaby się bez bezbłędnego zaplanowania całego wyjazdu za co bardzo dziękuję Justynie i Patrykowi. Na sam opis tego, jak przygotować się na sesję zagraniczną przyjdzie jeszcze czas, natomiast teraz powiem Wam jedno. Warto. To pamiątka na całe życie. W tak obłędnych miejscach, których na świecie jest niezliczona ilość fotografie tworzą się same, a satysfakcja po przeglądnięciu gotowych już zdjęć jest nieopisana. To tyle słowem dużego wstępu, zapraszam Was na reportaż i plener Justyny i Patryka.

Fotograf na wesele w Rzeszowie i okolicach

Pochodzę z Podkarpacia, więc mogę doradzić Wam czy to w kwestii wyboru sali, zespołu czy miejsca na plener. Przez lata zdobywam doświadczenie które pozwala mi wykonywać pracę jako profesjonalny fotograf ślubny z Rzeszowa. Każdy ślub wymaga właściwej oprawy i upamiętnienia na eleganckich zdjęciach ślubnych. Skontaktujcie się i porozmawiajmy w kwestii waszych zdjęć ślubnych w Rzeszowie.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Porozmawiajmy o Waszym ślubie

To tutaj podejmujecie pierwszy krok do naszej współpracy. Będzie mi bardzo miło dowiedzieć się więcej o Was i o Waszej uroczystości.

Nie krępujcie się z wiadomością rozpoczynającą się od “Cześć” i czujcie się swobodnie z opowiadaniem o Waszych planach. Jeżeli nie odpowiem w ciągu 24h proszę kontakt pod numerem telefonu.

DD myślnik MM myślnik RRRR
To pole jest używane do walidacji i powinno pozostać niezmienione.